Rozmowy o inkluzywności rozpoczęły się relatywnie niedawno. Jeszcze kilka lat temu był to właściwie nieistniejący temat — żyliśmy w takim świecie, jaki zastaliśmy i nie próbowaliśmy nic w nim zmieniać. Jednak, wraz ze zwiększającą się świadomością społeczną, zwiększa się także chęć przystosowania naszej rzeczywistości do wszystkich grup, w tym mniejszości. Tutaj najważniejszą rolę gra Internet, a konkretnie social media, gdzie znajdziemy mnóstwo materiałów edukacyjnych. Bardzo często jest tak, że zagadnienia, które wydawały się nam obce czy bezsensowne, po kilku filmikach na TikToku zyskują na znaczeniu i stają się dla nas normalne. Oczywiście, nie zawsze działa to tak gładko — wiele kwestii spotyka się bowiem z falą hejtu i niezrozumienia np. neozaimki. Problem jest też taki, że social media trafiają w 90% do młodego pokolenia, a ludzie nieco starsi pozostawieni są bez odpowiedzi na swoje pytania i w rezultacie czują się zagubieni w tych wszystkich innowacjach. Trudno się więc dziwić, że tak wiele osób krytykuje pewne zmiany. Najczęściej wynika to po prostu z braku zrozumienia i braku przystępnej wiedzy dla ludzi w każdym wieku i z każdym poziomem edukacji na tym polu. A zmiany są duże i dosyć dynamiczne. Tak naprawdę pojawiają się one na bardzo wielu polach życia: od tych bardziej błahych jak moda i kinematografia, po bardziej znaczące np.: język. Dzisiaj skupię się właśnie na tej części naszego życia, stanowiącej podstawę większości relacji międzyludzkich. Być może przybliżę komuś ten temat, rozwieję wątpliwości, odpowiem na kilka pytań, a być może spowoduję, że zadacie sobie tych pytań jeszcze więcej i zaczniecie rozmyślać nad nowymi rzeczami.
JĘZYK POLSKI A INKLUZYWNOŚĆ
Chyba najbardziej problematyczne i najciężej przyswajalne są zmiany w języku. Szczególnie w języku polskim, gdzie potrafią być one drastyczne i czasami wymagają wprowadzenia nowych leksemów, lub cząstek słów. I tutaj pojawiają się schody, bo nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy przywiązani do tego, co już znamy. Głównym celem języka jest komunikacja i opisywanie otaczającej nas rzeczywistości. Proces ten z założenia powinien być prosty, szybki i intuicyjny. Kiedy pojawia się coś nowego i musimy się nad czymś na chwilę zatrzymać i zastanowić, wówczas zaczynamy się buntować, bo zaburza nam to podstawową koncepcję języka. Szczególnie, gdy nie dotyczy to nas osobiście, ani nikogo nam bliskiego. Wówczas nie czujemy potrzeby przystosowania się do innowacji językowych. Bardzo często można usłyszeć ludzi twierdzących, że język nie powinien ulegać żadnym zmianom, a to wszystko to jedna wielka fanaberia. A co w takim razie ze słowami jak: weekend, komputer, hologram itd. One również pojawiły się dopiero wtedy, gdy pojawiła się na nie potrzeba. Przecież słowo komputer nie istniało, kiedy nie istniały komputery. Taką zależność można zauważyć w większości terminów technologicznych, które pojawiają się dopiero gdy musimy wprowadzić nowe słowa opisujące zmieniającą się rzeczywistość. Z jakiegoś powodu jednak, innowacje związane z inkluzwywnością płciową są zdecydowanie trudniejsze do zaadaptowania. A o jakie zmiany chodzi?
CO ULEGA CIĄGŁYM ZMIANOM?
Przede wszystkim mówimy tutaj o wprowadzeniu form neutralnych płciowo oraz neozaimków. Z tym że neozaimki to bardzo świeży temat, który wciąż nie jest zrozumiany i tak naprawdę, stanowi bardzo niewielką część zmian zachodzących w języku. Skupmy się więc na formach neutralnych płciowo. W języku angielskim sytuacja jest dosyć prosta, ponieważ wystarczy użyć zaimka THEY, czyli oni/one. I tutaj dochodzimy do pierwszych trudności w języku polskim - 3 osoba liczby mnogiej również podzielona jest na rodzaj żeński i męski, także zasadniczo odpada przy języku neutralnym płciowo. Poza tym, nawet w języku angielskim, używanie zaimka THEY może wprowadzać odbiorcę w zakłopotanie. Wyobraźmy sobie, że ktoś mówi nam: oni/one przyjdą później — wówczas spodziewamy się kilku osób, a nie jednej, prawda? Być może właśnie przez takie „nieporozumienia” często stoimy w opozycji do zmian wprowadzających komunikację inkluzywną. Ale, ale, bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że język inkluzywny nie jest powiązany wyłącznie z tożsamością płciową np.: formami bezosobowymi. To także, chociażby stosowanie form żeńskich przy mówieniu o funkcjach społecznych i zawodach. Możemy powiedzieć, że "Pani Ania jest naszym gościem", ale zgodnie z językiem inkluzywnym powinniśmy, a właściwie to możemy, powiedzieć, że "Pani Ania jest naszą gościną". I takie przykłady moglibyśmy mnożyć godzinami w stosunku do każdej grupy. Wróćmy jednak do zmian językowych zachodzących głównie w związku z różnymi tożsamościami, w szczególności z niebinarnością, która zdaje się nam sprawiać najwięcej problemów.
PROBLEMATYKA NASZEGO JĘZYKA OJCZYSTEGO...
Jak już wspomniałam, język polski może powodować zakłopotanie, ponieważ niemalże niemożliwym jest uniknięcie rodzaju, nawet rzeczowników. Sytuacja wygląda podobnie w wielu innych językach, przede wszystkim z grupy romańskiej np.: hiszpański czy francuski. Jednak Polska i tak wychodzi na prowadzenie jeśli chodzi o problematykę wprowadzenia sensowych innowacji. Dlatego, aby zwrócić się do kogoś w formie neutralnej płciowo, musimy użyć nowych, być może niespotykanych, zwrotów.. Chciałabym Wam kilka takich form przybliżyć. Być może już je znacie, ale możliwe również, że jeszcze się z nimi nie spotkaliście. A warto edukować się w tej kwestii, bo nigdy nie wiemy, kiedy taka wiedza może się nam przydać. To, że w tym momencie nie masz w swoim otoczeniu kogoś, kto posługiwałby się takimi zaimkami, nie znaczy, że w przyszłości takie osoby się nie pojawią. A wydaje mi się, że naprawdę niefajnie jest sprawiać komuś przykrość używając niewłaściwych zwrotów pomimo uprzedniej prośby. No i właśnie, powiedzmy sobie trochę o tym, co robić, a czego nie robić, kiedy mamy do czynienia z nową osobą, której tożsamości seksualnej nie jesteśmy do końca pewni. Sądzę, że warto tę kwestię poruszyć, ponieważ może być ona dosyć problematyczna. Przede wszystkim, musimy pamiętać o tym, aby nie bać się pytać! Nie zgadujmy, nie szukajmy odpowiedzi w Internecie – po porostu zapytajmy osobę, co do której możemy mieć pewne wątpliwości. Nikt nie oczekuje przecież od nas, że będziemy jasnowidzami i odgadniemy czyjeś preferowane zaimki. Tym samym, większość osób niebinarnych lub transpłciowych (często w czasie tranzycji) jest całkowicie otwarta na wszelkie pytania dotyczące tego, jak mamy się do nich zwracać. Wiadomo, czasami jest nam zwyczajnie głupio zadawać pytania, bo nie chcemy wyjść na niedoinformowanych lub nie mamy ochoty zwracać na siebie uwagi. Wszystkie te aspekty są jak najbardziej zrozumiałe, ponieważ zawsze zetknięcie się z nową dla nas sytuacją może być stresujące. Jednak patrząc na kilka moich doświadczeń, gdy zamiast zadać jedno pytanie, próbowałam każdego idiotycznego zagrania tylko po to, aby uniknąć jakiejkolwiek formy osobowej, mogę wam śmiało powiedzieć, że naprawdę warto pytać. Przyznanie się do braku jakiejś wiedzy nie jest niczym złym, a obecnie jest bardzo dużo różnych zaimków osobowych, więc nie ma co się dziwić, że nie znamy ich wszystkich. Dobra, załóżmy, że już zadaliśmy nowopoznanej osobie kilka pytań i wiemy, jakich from powinniśmy używać. Wówczas, naprawdę warto postarać się zapamiętać daną formę i regularnie jej używać. Oczywiście, może zdarzyć się tak, że się przejęzyczymy i jest to całkowicie naturalne. Pamiętajmy, że przyzwyczajenie się do nowej sytuacji może zająć chwilę, a nasz mózg będzie automatycznie wybierał te formy, które już zna. Miejmy jednak na uwadze to, że często użycie niewłaściwej formy może po prostu sprawić komuś dużą przykrość. Z jakiegoś powodu zdecydowali się bowiem na odejście od zaimka osobowego przypisanego im przy urodzeniu. Od nas wymaga to dosyć niedużego wysiłku, a drugiej osobie może polepszyć, albo skutecznie zepsuć dzień...
JAK MOŻEMY MÓWIĆ NEUTRALNIE PŁCIOWO?
Formy neutralne płciowo cały czas powstają, zmieniają się. Dlatego, nie możemy jednoznacznie ich sklasyfikować i wszystkich tutaj wypisać. Zazwyczaj jednak formy neutralne płciowo powstają przez zastąpienie końcówek określających rodzaj czasownika np: a, e na o, u itd. Podajmy kilka przykładów:
Jadłem, jadłem / jadłom
Przyszedłem, przyszłam / przyszedłom, przyszłom
Zrobiłem, zrobiłam / zrobiłom
Warto natomiast pamiętać, że nie każda osoba niebinarna będzie chciała takich zaimków używać, ponieważ w języku polskim kojarzą się one często z uprzedmiatawianiem, przedmiotowością. Sami przecież nazywamy takie końcówki formą nijaką. Nie brzmi to zbyt dobrze, prawda? No właśnie, dlatego wydaje mi się, że w tym wypadku zdania mogą być mocno podzielone.
Czasami osoby niechcące używać form o ukierunkowaniu płciowym starają się unikać słów, które ewidentnie wskazują na rodzaj. Oczywistym jest jednak, że nie każde zdanie da się w takim sposób przekształcić, a nawet jeśli się da, to wymaga to dużo gimnastyki logistycznej. Zdanie: „Kiedyś lubiłam kawę, ale teraz wolę herbatę” może brzmieć „Kiedyś kawa była moim ulubionym napojem, ale teraz wolę herbatę”. Sens ten sam, każdy zrozumie o co chodzi, a unikniemy zmiany lubiłam na lubiłom.
Muszę tutaj jednak jeszcze raz podkreślić, jak ważne jest zapytanie się danej osoby, jaką formę preferuje. Często bywa tak, że osoby niebinarne i tak posługują się zaimkiem żeńskim bądź męski, a czasami jest im to obojętne. Wynika to, moim zdaniem, z tego, że w języku polskim trudno jest stworzyć formę, która nie będzie wymagała od nas dłuższego czasu na zastanowienie się oraz takiej, która nie będzie wprowadzała rozmówców w zakłopotanie. Tyle pisania i czytania, a to wszystko mogłabym streścić jednym zdaniem: NIE BÓJCIE SIĘ PYTAĆ!’