Wszyscy chcą go ćwiczyć, a tak wiele osób wypiera jego historię i stygmatyzuje osoby, które go rozpowszechniły - mowa o pole dance, a po polsku tańcu na rurze.
Skąd pole dance?
Nim przyjrzymy się problemowi, jakim jest brak akceptacji striptizerek przez społeczeństwo i jednoczesne czerpanie z ich kultury i jej monetyzacji, opowiem Wam krótką historię skąd pole dance. Historia tańca na rurze sięga XIX wieku (a zalążki nawet i wcześniej, bo aż VII wieku). Korzenie znajdziemy w kulturze indyjskiej i tańcach obrzędowych, a także popularnym sporcie mallakhamba (pierwsze dowody na istnienie XII w.), który polega na prezentowaniu figur akrobatycznych, jogi lub wrestlingu na stojącej lub zawieszonej drewnianej rurze lub sznurze. W XVIII wieku powstaje burleska jako parodia popularnych oper i operetek, wiek później szybko przechodzi do USA. W XVIII w. popularne stają się objazdowe cyrki i choć przez pierwszy wiek, większą uwagę przyciągają pokazy dzikich zwierząt to znajdziemy też występy żonglerów i akrobatów. W cyrkach w XIX wieku znajdziemy więcej pokazów tzw tańca egzotycznego - w rzeczywistości taniec brzucha oraz mallakhambe i jej podobne. Wiek później w latach 80. XX w. w USA pojawiają się kluby ze striptizem, a ich tancerki i tancerze tańczą na metalowej rurze, prezentując akrobatyczne figury i jednocześnie rozbierają się.
Pole dance w klubach ze striptizem
Praca w klubie nocnym to nie lada wyzwanie. O ile nie każda osoba tańcząca musi być atletą i wykonywać figury na rurze to każdy chodzi w charakterystycznych butach marki Pleaser - szpilki na 10cm platformie, nieraz tancerki / tancerze podają też klientom drinki. Najczęściej pracuje się w godzinach nocnych i kończy się nad ranem, a to często ogranicza życie towarzyskie. Ale najciężej jest ze względu na stygmę. O ile praca w klubie jest społecznie bardziej akceptowalna niż praca pełnym ciałem, tak tancerki, a zwłaszcza w Polsce, bardzo często ukrywają się z tym co robią. Krytykują nas feministki, przyjaciele i rodzina potrafią się odwrócić, a klienci którzy przychodzą do klubu czasem ubliżają - paradoksalnie, bo przecież płacą, żeby nas oglądać. Stygmatyzacja osób pracujących seksualnie w Polsce to norma.
Pole fitness, #notastripper
Pierwsze lekcje taneczne pole dance dawała w 1994r. striptizerka Fawnia Dietrich w Kanadzie. To ona zapoczątkowała zajęcia pole dance w Stanach, a później Chinach i Europie.
W latach 2000 zaczęło powstawać coraz więcej klubów fitness promujących zajęcia pole dance. Oprócz z zajęć z tzw poziomów zaawansowania, można wybrać zajęcia taneczne (często zwane exotic pole), gdzie nauczymy się poruszać zmysłowo w obcasach, a także wykonywać figury. W tym samym czasie powstaje coraz to więcej konkursów typu pole art, pole fitness, już w 2009 związuje się International Pole Sports Federation by promować pole dance jako formę sportu. W Europie taniec na rurze został także spopularyzowany przez reality Show jak Mam Talent - słynna Ukrainka Anastasia Sokolova podbiła serca widzów, tańcząc do Tainted Love w lśniących czarnych kozakach
Jednocześnie w mediach społecznościowych powstaje trend na #notastripper czyli pokazywanie światu, że uczymy się tańca, sportu dla czystej zabawy i przyjemności, i tym samym odgradzamy się od osób, które swoim ciałem zarabiają w klubach.
Zawłaszczanie kultury i problem stygmatyzacji
Nauka pole dance to część uczestniczenia i czerpania z kultury klasy pracowniczej, jaką są striptizerki.
Nauka pole dance dla zabawy czy sportu, uczestniczenie w konkursach, gdzie ani jedna osoba sędziująca nie ma nic wspólnego z branżą lub gorzej, (!) kiedy uczestnicy i sędziowie potępiają i nie akceptują pracy w klubach jest jak nauka języka obcego plemienia, by mu potem powiedzieć w ich języku, żeby odeszło.
Wszystkie kategorie tańca typu „exotic”, „old school” są czystym nawiązaniem do lub kopią striptizu - od ruchów po ciuchy, np buty „szklanki” marki Pleaser, sama nagość - a osoby organizujące konkursy NIE mogą zapominać i WYPIERAĆ korzeni tańca na rurze.
Brak świadomości i zaakceptowania historii tego tańca i jednoczesny brak edukacji społeczeństwa - zwłaszcza, gdy ma się do tego okazje np prowadzi konkurs lub zajęcia - pogłębia stygmę i czyni z osoby wręcz grabieżcę.
Jakiś czas temu poprosiłam kilka bardzo popularnych tancerek o zabranie głosu na swoim konkursie lub zaproszenie mnie jako sędziny - sama tańczę od lat, plus “uprawiam pole sport” nie gorzej niż one. Organizatorki konkursów, z którymi się skontaktowałam, elegancko mnie spławiły, a jednocześnie zbiją kasę na przedstawieniu inspiracji zawodu, który w większości w Polskim społeczeństwie jest nieakceptowalny
Trudno o dialog w Polsce
Ludzie na ostry komentarz ich braku szacunku do nas, wyparciu i zlewaniu tematu reagują obrazą czyniąc z nas agresora, a z siebie ofiary.
Miałam taką sytuację, gdy napisałam do kilku trzonowych pole dancerek w Polsce.
Napisałam do jednej z nich długą wiadomość z prośbą o zabranie głosu na temat skąd pole dance. Skomplementowałam jej talent, nakreśliłam problem i dlaczego trzeba akceptować i wspierać stiptizerki, wytłumaczyłam, jak sama we własnych show czerpie inspiracje od striptizerek i jak ważny jej głos byłby w naszej społeczności, za co zawsze bylibyśmy wdzięczne_i . Dostałam odpowiedz (cytując w dużym skrócie) „powiem szczerze, nie obchodzi mnie to, ja całe życie ćwiczyłam akrobatykę sportową(...) jeśli chodzi o hate i opinie innych osób to mnie nie obchodzą (...) to się długo będzie jeszcze tak kojarzyć (...) wiem, że jest taki problem, ale w moim świecie tego nie ma ”, która pokazuje ignorancję i brak szacunku i jest dosłownym tzw “wysrywem” - brzmi to bardzo brzydko, ale uwierzcie osoby z branży są non stop obrażane, pomijane i uciszane, a osoby które zarabiają pieniądze na czerpaniu z ich zawodów i kultury, myślą, że tego typu odpowiedzi i zachowania są ok. Co więcej, potrafią się obrazić i zrobić z siebie ofiarę, gdy uzmysłowi im się ich zachowanie lub zareaguje emocjonalnie.
Jak pisze Queerowy Feminizm mamy prawo być wkurzone:
Jest nadzieja
W Polsce może minąć jeszcze wiek nim zaczniemy akceptować prace seksualną. Zmiany na szczęście zachodzą od kilku dekad w Europie i na świecie - USA, Australii. Przykładem jest konkurs Dance Filthy, który jest także w Londynie. Konkurs jest stworzony przez striptizerki, które popularyzują pole dance, który jest tańczony w sposób czysto inspirowany występem w klubie - osoby prezentują elementy striptizu, uwodzą widzów, bawią i próbują odtworzyć relacje “tancerka / tancerz klubowa / y - klient”. Osoby oczywiście tańczą w charakterystycznych butach marki Pleaser. Dzięki tego typu wydarzeniom społeczeństwo normalizuje i akceptuje zawód striptizerki. Co więcej, dodaje mu się dodatkową narrację “empowermentu”, a striptizerki są podziwiane. W Polsce tego typu konkurs by nie przeszedł. Już sama osoba z branży, gdy kontaktuje się z organizatorami konkursów w sprawie wspólnej organizacji, sędziowania, jest spławiania lub spotyka się z wyparciem tematu i odrzuceniem. Miejmy nadzieję, że niebawem się to zmieni, a jeśli chcesz się uczyć pole dance to pamiętaj, by wspierać striptizerki!
AUTORKA TEKSTU
Sonia Nowak
@imyourelectricgirl :pracownica seksualna, aktywistka i performerka. Od 2016 współpracuje z kolektywami, organizacjami feministycznymi i związkiem zawodowym United Sex Workers w Londynie, walcząc o prawa kobiet i osób pracujących seksualnie. Jako performerka słynie z angażujących publiczność aktów w rytm muzyki techno. W 2019 roku została nominowana przez Sexual Freedom Awards w kategorii Striptizerka Roku. W 2020 wygrała pierwszą w historii sprawę w sądzie o status pracownicy seksualnej.
Źródła:
Wikipedia.org hasła: burleska,Pole dance, Makkhamba