Imię/Pseudonim: Helena a.k.a. LUSTRA
Wiek: 34 lata.
Bandcamp: www.lustramusic.bandcamp.com
Instagram: @lustra_pl
Grupa FB: Seksoloszki: o seksie bez ściemy
Jakie jest Twoje hobby i czym się aktualnie zajmujesz?
Robię
mój projekt muzyczny, LUSTRA, właśnie skończyłam jego
debiutanckie wydawnictwo. „Pryzmaty” są pamiętnikiem
doświadczeń babskiego wkurwu, niezgody na nierówność,
przekraczanie granic, także seksualnych, i wykorzystanie
wrażliwości. Muzyka jest więc dla mnie egzorcyzmem trudności i
traum. Wiążę ją z aktywnością na rzecz edukacji seksualnej, m.
in. grupą
Facebookową Seksoloszki:
o seksie bez ściemy, w której w gronie dorosłych walczymy o
lepszy, bardziej partnerski seks, tak jak robisz to Ty. Działam też
na rzecz widoczności i równouprawnienia osób po kryzysie
psychicznym. Sama jestem taką osobą, więc niosę pociechę innym w
podobnej sytuacji, udzielając się w społecznościach fundacji eF
Kropka i Można
Zwariować.
Co Cię wyróżnia i czyni wyjątkową?
Myślę, że specyficzne połączenie aktywności i wrażliwości. To, że staram się osiągnąć to, co chcę i nie być przy tym złym człowiekiem.
Czy Twoim zdaniem dziewczyny też oglądają porno?
Oczywiście, że tak. Porno nie ma płci. O czymkolwiek pomyślisz, na pewno jest o tym porno, więc każda widzka może znaleźć coś dla siebie. Ja nie jestem fanką porno, ale rozumiem, że dla niektórych jest podniecające i atrakcyjne. Byle nie opierało się na pracy aktorów i aktorek wbrew ich woli, z powodu sytuacji ekonomicznej i nie było źródłem wiedzy o seksie, zwłaszcza dla nastolatków.
Jak inaczej zinterpretowałabyś Girls Watch Porn?
Dziewczyny nie wstydzą się swoich ciał, seksualności, zmysłowości, nie wstydzą się prosić, o co chcą w seksie. Mamy coraz większą wiedzę i autonomię. Jak w wyszukiwarce na portalu porno, świadomie poszukujemy pewnych rzeczy i sięgamy po nie.
Czym dla Ciebie jest feminizm?
Na podstawowym poziomie: walką z nierównością płac między kobietami i mężczyznami i kulturą gwałtu i molestowania. Na poziomie bardziej ogólnym, traktowaniem kobiet po prostu jak ludzi. Którymi jesteśmy!
Czego jeszcze mężczyźni nie wiedzą o kobietach, a powinni?
Nie jesteśmy z Wenus, nie jesteśmy aż tak różne od nich. Nie definiuje nas nasza emocjonalność ani hormony, nie kieruje nami, jak napisała Maja Staśko, „ciało, okres i cellulit”. Instynkt macierzyński to wymysł kultury, i to relatywnie nowy.